Uniłowski Uniłowski
348
BLOG

Pompowanie Poncyla

Uniłowski Uniłowski Polityka Obserwuj notkę 2

 

 

Ilekroć w szklanym okienku (puk, puk, jest tam kto?) pojawia się On, przełączam stację. Lepiej otworzę gazetę, myślę sobie. Nie! znowu On. Dobra, Sieć. Blogerzy nie tracą czasu na faceta, którego dorobek ogranicza się do występowania z partii, zakładania kolejnej, występowania z partii przez siebie zakładanej, mizdrzenia się o przyjęcie do następnej, tej ma się rozumieć, właściwej. Sieć: Poncyl* to, Poncyl tamto. Jest dobrze, myślę sobie. Musiałem coś przeoczyć.

Czyżbyśmy uporali się z gigantycznym zadłużeniem, zbliżamy się do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, wybudowaliśmy autostrady, zmodernizowaliśmy kolei. OK. Nie ma ważniejszych tematów, niech będzie Poncyl i reszta. Najwidoczniej osiągnęliśmy poziom Norwegii i kolejne sto tysięcy znaków na temat sporu Kluzika z Rostkowskim nie robi większej różnicy.

Musiałem coś przeoczyć i tylko tym tłumaczę sobie istnienie tego katastrofalnego słowiarstwa w postaci kilometrów notek, glos, komentarzy, przypisów do: słów, komentarzy, wypowiedzi, opinii jednego pana na temat innego pana lub pani, który nie ma nic ciekawego do powiedzenia na temat finansów, kolei, autostrad ani w ogóle niczego, co jest właściwym i jedynym przedmiotem zainteresowania Polityków z prawdziwego zdarzenia.

Nas po prostu te rzeczy już nie interesują. Osiągnęliśmy poziom, o którym nasi sojusznicy w Gabonie i Burundi mogą tylko pomarzyć. Proszę, niech przyjadą, niech wytrzeszczają oczy. Kuba Wojewódzki ich oprowadzi. Kupimy im bilety PKP, niech wiedzą jak się podróżuje w rozwiniętych krajach. Nie wiedzą co to pociąg? A, to ofermy, „murziny” (copyright Kuba Wojewódzki) jedne. Zanim wyjada trzeba im jeszcze zorganizować spotkanie z Poncylem. Tak żeby było o czym pisać.

 

*W miejsce Poncyla można a nawet należy wstawić dowolne nazwisko kojarzone z szyldem PJN.

Uniłowski
O mnie Uniłowski

Spectator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka